Zaczynając naukę włoskiego zostałam wrzucona na bardzo głęboką wodę. Byłam we Włoszech w ramach wymiany Erasmus i, posiadając dość słabą znajomość języka, studiowałam… po włosku! Jakkolwiek było to szaleństwo, uważam, że finalnie bardzo dużo na tym zyskałam.
Nadszedł wtedy czas przygotowań do egzaminów bazujących na lekturze podręczników. Oto moja pierwsza przeczytana włoska książka, która do tej pory zajmuje honorowe miejsce w biblioteczce:
„Socjologia globalnego świata” to pierwsza z książek, z którą musiałam się zmierzyć. Nie było łatwo. Wstęp do książki czytałam ze słownikiem tłumacząc bardzo wiele słów. Tak o to wyglądają skutki:
Zajęło mi to bardzo dużo czasu i do tej pory pamiętam, jakim koszmarem było dla mnie przeczytanie tego krótkiego fragmentu. Słownictwo uniwersyteckie, zaawansowany rejestr językowy. Dlaczego o tym wspominam?
Ponieważ po przeczytaniu pierwszych rozdziałów szukałam w słowniku tylko kluczowych słów potrzebnych do zrozumienia kontekstu. Zaczęłam zaznaczać ważne fragmenty, a nie doszukiwać się znaczenia pojedynczych wyrazów. A co najważniejsze: po przeczytaniu całej książki zaczęłam płynnie mówić po włosku!
Istnieją różne poglądy dotyczące czytania książek w języku obcym.
Pierwszy z nich wychodzi z założenia, że powinniśmy czytać lektury dostosowane do naszego poziomu znajomości języka. Z tym założeniem zgadzam się w przypadku podstawowej znajomości języka obcego na poziomie A1/A2. Osoba poznająca dopiero pojedyncze słowa w nowym języku powinna czytać specjalne książki na danym poziomie przeznaczone dla osób uczących się.
Drugi pogląd zachęca do czytania książek w oryginale ZANIM dojdziemy do perfekcyjnej czy bardzo dobrej znajomości języka. I jest to pogląd, który zdecydowanie podzielam. Na własnej skórze sprawdziłam, że czytanie trudnej lektury na poziomie znajomości języka A2/B1 przyniosło fantastyczne rezultaty!
Czytaj o tym, co sprawia Ci przyjemność. Wybierz książki, które są dla Ciebie ciekawe lub których autorów znasz z przekładów na polski. Będzie Ci łatwiej je zrozumieć.
Uwaga!
Nie należy jednak skupiać się na tłumaczeniu wszystkich niezrozumiałych przez nas wyrazów, a jedynie tych kluczowych i często powtarzających się. Skupiamy się na zrozumieniu kontekstu! Dopiero, gdy jakieś słowo nam to uniemożliwia, sięgamy po słownik.
Jakie są zalety czytania książek obcojęzycznych?
W bardzo naturalny sposób przyswajamy sobie wyrażenia oraz konstrukcje w ich naturalnym środowisku i zastosowaniu.
Przestawiamy się ponadto na myślenie w języku obcym bez konieczności tłumaczenia każdego zdania na nasz język!
Czytanie upłynnia nasze mówienie, ponieważ mózg podświadomie wykorzystuje przeczytane przez nas wyrażenia i zdania.
Czytanie w języku obcym znacznie przyspiesza naukę, a dla osób mówiących płynnie w danym języku jest sposobem na jego podtrzymanie i utrwalenie.
Cóż nam zatem zostaje innego jak tylko sięgnąć po książkę? 🙂
Martyna
Zgadzam się w 100 procentach – wiele osób zniechęca się do czytania w obcym języku, sądząc, że przy niewielkiej znajomości słownictwa będą musiały tłumaczyć każde jedno słowo. Mnie czytanie książek pomogło w przygotowaniu się do certyfikatu z j. angielskiego, a do tego dało dużo przyjemności – tylko ważne, żeby wybrać coś, co nas interesuje – może nawet nie jest złym pomysłem przeczytanie książki, którą czytało się w ojczystym języku? 🙂
PolubieniePolubienie
Nawet bardzo dobrym pomysłem jestem przeczytanie książki, którą czytało się w ojczystym języku! Pomaga nam lepiej zrozumieć sens i „wczuć się” w lekturę. Dlatego też podpisuję się pod tym rękami i nogami. 😉
PolubieniePolubienie